Beingmon

Kolekcjonuj, łap, zdobywaj, walcz i wygrywaj.

Ogłoszenie

Forum w budowie.

#1 2013-11-12 19:19:11

Ophiuchus

Arouses Admiration

Zarejestrowany: 2013-07-05
Posty: 116
Punktów :   

Ekkaitte - Polskie Drzewa

Staram się iść przez świat sztucznym uśmiechem,
Każdy smutek i płacz zakrywam nieprawdziwym śmiechem.
Z całych sił pragnę, oderwać się od ziemi, ulec hibernacji
Mam dość wszystkich tych zmartwień, bólu i strapień.
To ja, muszę o wszystko się martwić i kwapić
bo jak nie ja, to kto inny ten szczegół zauważy?
Wszyscy wszystkiemu mówią - nie,  każdy lekceważy,
choć tak naprawdę nie wie, ile to dla innych znaczy.
Innym przybywa to z łatwością, ja muszę chować się pod maską pozorów
Tylko ja jedyna widzę różnice między światem, a dziełami wytworów.
Spójrz na nasz wyniszczony świat i poczuj spalin fetor,
Politycy toczą wojnę, który z nich to lepszy retor.
Obiecują nam lepsze życie, ale jak zwykle, wszystko to kłamstwo,
Na ulicach coraz bardziej rozwija się pijaństwo.
Pomyśl sobie: jak kiedyś mógł wyglądać ten świat,
A kiedy teraz ubyło mu te kilka milionów lat,
Wygląda dla nas inaczej, taki znany a jednak inny wymiar.
Teraz zbyt wielki tego nadmiar, technologii i innych bezużytecznych spraw,
Kiedyś każdy radził sobie bez pomocy tych wpraw.

Serce leży na podłodze, potłuczone niczym słoik
a ja staram się pozbierać to w całość, niczym rozhisteryzowany paranoik.
Chciałabym jakoś pomóc, by naprawić nasz kraj,
jedynie mogę patrzeć, kiedy dusza płacze.
Chciało by się coś zrobić, kiedy żebrak żebracze,
ale jak tu dać pieniądze, kiedy kraj wyciąga od nas kasę?
Chce ruszyć w przód, ale ciało stoi, bo stać woli.
Od reguł demokracji w głowie mi się koli, mam to w pizdu,
już mnie nic nie powstrzyma od z kraju wyjazdu.

Oni mają nas już od dawna gdzieś, nie pomagają słowa
Na nich nie zrobi wrażenia najpiękniejsza przemowa.
Chcą ścinać nam lasy, zabić cząstkę nas,
Ja tego tak nie dam, ja będę walczyć o nasz las!
Oni robią z nami co chcą, myślą żeśmy stumanieni
My jedna piąta Polski, my przyrodnicy osamotnieni.
Nikt nie chce podjąć się ryzyka, bo im to wszystkim dynda.
Niczym bzycząca ostentacyjnie mucha,
Czy nie lepiej jest wyrzucić, niż zgnieść biednego karalucha?
Ja nadal na ten świat ze smutkiem patrze,
Ta nasza "dobra" technologia naturę w proch zatrze.
Jesteś innego zdania, taki bohater z ciebie odważny?
Pomyśl wpierw o innych, dla nich las nie ważny.
,,A panie, zetnij go szybko, będziemy mieli coś na piwo."
Chciałabym myśleć inaczej, ale niestety, piwo to dla ludzi paliwo.
Zawsze po porażkach, obiecuje se, że następnym razem będzie inaczej
Tylko... wiary i nadziei mam coraz rzadziej.
Próbuje nadal coś z tym zrobić, myślę, że kiedyś się ułoży,
ale jestem coraz mniej pewna, wiem, że nic nie powstanie bez pomocy.
Niestety coraz mniej mam sił i ciągle mi ich braknie,
a premier zawzięty, więcej od biedaków forsy łaknie.
Pragnę coś zrobić, wyrwać się z tych uchwytów
Twarz mi brzydnie od tych wszystkich  wykonanych uników.

Serce leży na podłodze, potłuczone niczym słoik
a ja staram się pozbierać to w całość, niczym rozhisteryzowany paranoik.
Chciałabym jakoś pomóc, by naprawić nasz kraj,
jedynie mogę patrzeć, kiedy dusza płacze.
Chciało by się coś zrobić, kiedy żebrak żebracze,
ale jak tu dać pieniądze, kiedy kraj wyciąga od nas kasę?
Chce ruszyć w przód, ale ciało stoi, bo stać woli.
Od reguł demokracji w głowie mi się koli, mam to w pizdu,
już mnie nic nie powstrzyma od z kraju wyjazdu.

Brzydzę się sobą i wstydzę się swojej własnej twarzy
mam nadzieje, że nikt z was tego uczucia nie kojarzy.
Nie mam chęci patrzeć twarzą prosto w lustro, bo jeszcze gorzej gryzie mnie sumienie,
To moja wina, coraz bardziej dręczy mnie moje własne marzenie.
Runęło to nad czym tak pracowałam wiele, zbyt szybko się poddałam, wolę milczenie.
Błądzę wzrokiem nieprzytomnie, kolejno odliczane jest drzew obalenie...
Nie wytrzymalne cierpienie, kiedy żyjesz w przeświadczeniu,
że tak nagle znikło coś o wielkim dla ciebie znaczeniu.
Gdyby wiedzieli, jak wiele dla mnie te drzewo znaczy,
a może oni wiedzą i próbują dobić mnie jeszcze bardziej?
Moja dusza walczy kiedy stawiam niepewne ruchy,
Każdy z nich jest tak bardzo nerwowy i kruchy.
Pragnę pokonać szklaną granicę, choć wiem, że dzisiaj tego nie zaliczę.
Lodowata maska znika, narodziła się dusza ogrodnika,
Bo ona tkwi we mnie, gdy nie mam w sobie rysownika.
Nie mam pojęcia, ile czasu w tej chwili mija, czy to sekunda, minuta, a może godzina?
Patrzę i stoję, bo innej rzeczy robić nie mogę,
Teraz już wiem: nie poddam się teraz, muszę walczyć o swoje!


https://pl.vichan.net/vp/thumb/1r2rh6ut.vichan.gif
Hę, hę, masz jakieś niedokrwienie mózgu czy co?
Cały czas tu stoisz, jakbyś nie miał co robić,
Ach, wybacz, mojej doskonałości nie da się nie lubić!
Patrz na mnie i podziwiaj, wręcz emituje wyższością,
tych, których nie przeleciałem w tej szkole są mniejszością.
Spójrz w moją stronę, mam najlepsze w klasie umiejętności,
Żadne zaklęcie ani czar nie sprawia mi trudności!
Wierz mi na słowo. Nie, ani trochę nie jesteś naiwny,
na moim miejscu nie mógłby stanąć nikt inny.
Jestem niezastąpiony, żadna tutaj obecna osoba
nie mogłaby mi w czarodziejskim pojedynku podołać.
Zacznijcie więc co sił w gardle moje imię wołać
Bo Ophio to skrót od zwycięstwa, i, tak przy okazji magii znastwa.
Wręcz jestem pewny, że każdy tutaj z osobna
Może już teraz, uznać mnie za najlepszego, zasobna.
Nadal nie wierzycie? Pokaże wam mój występ
Och, możesz być pewny, to nie jest żaden podstęp.
Radzę wam nie wchodzić mi w drogę, bo starania będą niczym
W końcu, *phe* moja władza i umiejętności są czymś oczywistym.
W mowie również dominuje i zieje energią,
Jeśli tego nie zauważyłeś, to problem nie ze mną.
Wiem, jak wiele z was wychwala moje imię...
Poczekaj.. Dlaczego nadal nic nie słychać? Jeszcze chwilę...
Nie ma tutaj w niczym przeceniania, toż to najświętsza z prawd prawda!
Cóż, osoby, które mojej wielkości nie dostrzegają, nie są nic warte,
jedynie wobec mnie zawzięte i uparte.
Dlaczego nikt nie wierzy? Dlaczego nikt nie patrzy?
Toż to kłamstwo, ja jestem doskonały!
Nie ma takiego ideału drugiego, takiego wspaniałego (ktoś: jak osioł upartego)
Ach. Publika, która mnie nie kocha,
Jest by twarz mą oglądać, niestety, niedogodna.
Chcesz stanąć mi twarzą w twarz naprzeciw? Pokonać mnie?
Takim udawanym bohaterom mówię stanowczo nie!
(ktoś: Ale mówiłeś, że dasz spróbować..)
Jestem pewny, że nie dasz rady mnie pokonać.
(ktoś: To niesprawiedliwe. Twoje bajki są parszywe.)
Twoje myśli na temat mej zdolności są niestety fałszywe.
Daj mi spokój, dobrze wiem, że mojego poziomu w świecie żywych nie zaznacie.
Nawet połowy tego, co umiem, nigdy nie dokonacie.
(Ktoś: Wiesz, za dużo w tym przechwałek.)
Ciągle się odzywasz? Spójrzcie, jaki z niego śmiałek!
To ja jak zwykle stoję na podium, jako bohater i zwycięzca
Z ciebie jedynie gnębiciel i ciemięzca (ktoś: nie chcemy ciebie tutaj...)
Mnie? Tego wspaniałego? Zębami nie zgrzytaj...
Zazdrość cie pochłania, powoli cie zżera...
Bo ja do ciebie, to jak sto do zera.
Cierpliwość to nie moja mocna strona,
a ty nie należysz do moich fanów grona.
Myślisz, że mi szkoda, że ciebie tam nie ma? Myślisz, ale z niego beka?
Posłuchaj mój mały opóźniony przyjacielu,
takich jak ty, on lub ona nie ma tu wielu.
Jestem ja, doskonałość najwyższa. Zamilcz, kiedy się odzywam!
Takich jak ty z łatwością w moim gronie wykrywam.
Masz nadzieję, że chowając się za tą kotarą jesteś coś wart?
Jeśli cie to uszczęśliwi, możesz powróżyć sobie z kart.
Odbijam twoje w moją stronę kierowane pociski,
muszę się pochylić, bo jesteś bardzo niski.
Wystarczy na mnie zerknąć, wręcz błyskam urodą,
Ja idę krok w krok za nowoczesną modą.
(ktoś: EE, ja spadam, takie tam blablanie...)
(ktoś2: Idę stąd, nie chce tego słuchać...)
Wystarczy dokładniej się mi przysłuchać!
Hej, gdzie wy idziecie? Jeszcze nie skończyłem, jeszcze tu jestem!
Jeszcze nie rzuciłem żadnym lepszym tekstem!
Co za dranie, co za ślepi głupcy,
Do ich mózgów, nie przemówią nawet najlepsi mówcy.
Jestem w końcu ideałem, podziwiać mnie tu bardzo dobrze,
niech wiedzą, że arystokracja od nikogo uczuć nie żebrze.
W ich domach panuje pewno upust i nędza,
niech se marzą, że doskonałości nie ma, sprzed oczu niech ją wypędza
Ale Ophio wielki niezmordowany, nie szuka uwielbienia, o nie!
Niech ten kto nie wiedział teraz to dobrze wie.
Ophio to ideał, sztuka idealna, piękna, mądra i powabna...
Tacy jak oni są nic nie warci. Zbyt uparci, zażarci...

Wiele przekleństw i przezwisk pod mój adres padało
Najwięcej od osób, które w ogóle mnie nie znają.
Idę tak przez życie, raz lepiej, a raz gorzej
Wiele mi radziło: nie słuchaj, po prostu zmądrzej.
Rady się tej trzymałam, dopóki nie przyszło
się przywitać, złe wrażenie, jakoś nie za fajnie wyszło.
Mimo wszystkich obelg i krytycznych opinii,
ja nie martwię się tym, co sądzą o mnie inni.
Jestem brzydka? To twój problem, spoko,
ale niektórzy to poprostu niczym drzazga trafiona w oko.
Nigdy nie miałam wyboru, ale jestem na trybie samotnika,
bo kiedy kogoś spotykam, ten po chwili z oczu mi znika.
Raz jestem duchem, raz fizycznym ciałem
nie kiedy niewidoczna, kiedy indziej jestem top-tematem.
Myślą, że po tych trzech miesiącach wszystko o mnie wiedzą,
a tak naprawde, ich mózgi świecą niewiedzą.
Chcesz oceniać bez podstawnie?
To co mówisz, wyrażasz niepoprawnie.
Nie jestem ani zazdrośnicą ani wredną mendą,
Taka już ma natura, poddaje się moich humorów trendom.
Coś ci nie pasuje? Coś nie w porządku? Pytanie takie, co ty tutaj jeszcze robisz?
Uciekaj jak najprędzej bo niczym kot w nieswoje sprawy nos wyściubisz.
Bez żadnego namyślu, rozszyfrują moje myśli,
niczym telepaci, myślą, że czymś wielkim zabłyśli.
Lepiej bierz się za ocen poprawianie, bo jak nie, powiem twojej mamie,
albo lepiej nie, bo jak się dowie o jedynkach, okropnie się załamie.
Wasi rodzice na was ciężko tyrają,
szkoda, że tak słabo wiedza, jak ich dzieci się im odpłacają.
Nie chciałabym być na niczyim miejscu, w takiej sytuacji
Ja po prostu działam pod wpływem inspiracji.
Dobrze wiedzą, kim jestem, stalkerzy o podwyższonym ego,
Żaden kolejny ruch nie poprawi mej oceny, drogi kolego.
Bo nie chce znać tak jak ty egoistycznego
nie ma miejsca w moim życiu, na kogoś takiego.
Myślisz pewnie, kim jestem, żeby tak o tobie prawić,
mówię to co czuje, nie kiedy trudno to stawić.
Chcesz wiedzieć dlaczego takie a nie inne o tobie me zdanie,
sam se odpowiedz na to pytanie.
Ja cie nie znam, nie bedę ci ubliżać,
na drugi raz się sam zastanów nad swym zachowaniem, nikomu nie naubliżać.
Przez przypadek o ucho ci sie obiło, jeszcze dokładasz od siebie,
sam nie wiesz pewnie, jak zaaregowałbyś, gdyby to tyczyło się ciebie.
Ja mam swój własny zmysł, wy działacie z pomocą manifestacji
próbując w najokrutniejszy sposób dowieść swoich racji.
Jeśli chodzi o twój talent, jesteś mistrzem wyzywania,
rzucasz tanimi tekstami, bambus w Afryce, kto to słyszał, pewnie  nie obyło się bez wkuwania?
Mam was, szczerze wszystkich w dupie, mam to co o mnie sądzicie,
nie wmówicie mi nic o mojej osobie, to ja znam siebie całe życie!

Offline

 
Black Glitter Pointer

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.krajshinobi.pun.pl www.kupsztyl.pun.pl www.telekomgsm.pun.pl www.radio-narew.pun.pl www.sherwood-dungeon-paladyni.pun.pl